Właśnie skończyłam haftować drugą Merlin, więc prezent już gotowy, została mi tylko oprawa. Między Merlin powstał miś, który też poleci na pocztówkę, ale tym razem urodzinową. Hafcik przed zrobieniem konturów wygląda dziwnie, nawet kolory wyglądają jakby do siebie na pasowały
Jak ja nie lubię robić backstich, zajmują mi więcej czasu niż wyhaftowanie całego wzoru, choć przyznam że bez nich było by po prostu brzydko. Jak widać warto się pomęczyć. Jak wy się odnosicie do backstich? Też ich nie lubicie jak ja, czy jest to wam obojętne?
Miś w całej okazałości :) Myślę, że kiedyś jeszcze sięgnę po inne misie z tej serii bo wyglądają słodko :)
Te misiaki są urocze i szybciutko się je wyszywa, a...backstiche w przypadku tych misi nie aż tak upiorne.I choć w wielu przypadkach nadają wyrazistości obrazkowi to ja ich bardzo nie lubię robić.
OdpowiedzUsuńMisiek wygląda świetnie:-) Te misie są tak urocze, że aż proszą się o wyszycie:-)
OdpowiedzUsuńBackstich też nie lubię, ale odkąd przestałam się ich sztywno trzymać, już mnie tak nie męczą. Choć za większego obrazka z dużą ilością konturów się nie wezmę:-)
Jasne, że warto się pomęczyć, zwłaszcza dla tak uroczego misia :) Jeśli o backstitch to zależny od wzoru. Raz wyszywa się lepiej, raz gorzej. Najbardziej meczą te co mają koniec i początek w środku krzyżyka.
OdpowiedzUsuńKonturowanie to męka, ale jednak bez niego nie ma magii haftu. To kontury czarują i nadają każdej pracy wyrazistości i tego czegoś :)
OdpowiedzUsuńMiś jest super :)
Super są te miśki! Uroczy hafcik! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny miś :) Kilka maluchów z tej serii wyszyłam.
OdpowiedzUsuńAha, ja jestem w opozycji, lubię backstitche :)
słodkie :)
OdpowiedzUsuńSłodki miś. Ja ogólnie kontury znoszę dobrze, ponieważ nadają wyrazistości hafcikowi. Nie znoszę robić tych co potrafią być prowadzone przez środek xxx.
OdpowiedzUsuńUwielbiam backstiche i nie mogę pojąć, dlaczego tak sie ich obawiałam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny misiaczek, co do backstiche, to zależy od wzoru, są takie które się łatwo robi, przyjemnie i widzisz efekt, a są też takie które robisz po raz 8 i ciągle ci to nie pasuje, nie układa się tak jak we wzorze powinno, kombinujesz, męczysz, pocisz, a tu ciągle nic, w końcu wymyślasz coś swojego. Takich nie znoszę.
OdpowiedzUsuńA ja się przyznaje bez bicia, że konturki lubię ;) Fakt, czasem trzeba się nieźle natrudzić, ale efekt wart jest zachodu!
OdpowiedzUsuń