Kolejny raz na troszkę zniknęłam, ale to dlatego że wciąż powstawało u mnie coś nowego, a czas gonił nieubłaganie. Na tamborku miałam hafcik dla przyjaciółki, która jakiś czas temu urodziła śliczną kruszynkę. Powstał więc obraz, z tej właśnie okazji.
Haftowało mi się go dość szybko, choć łączenie pojedynczych nitek różnego koloru było czasami męczące bo wciąż mi się plątały i wiązały supełki. Efekt jednak jest tego warty bo dzięki temu ładnie zakreśla się koronka w czapeczce jak również kocyk na którym leży dzieciątko wydaje się mięciutki :)
Oprawiałam sama, a z każdym kolejnym obrazem wychodzi mi to coraz lepiej :)
P.S. Przepraszam, że nie wysłałam do żadnej z Was kartki na święta. Niestety trafiłam do szpitala i nie byłam w stanie ani zrobić, ani wysłać żadnej kartki. Dziękuję natomiast za kartki, które otrzymałam od Was :)
Ściskam Was bardzo serdecznie :)