wtorek, 27 września 2016

Miś

Maleństwo rośnie :) Gdy wcześniej chwaliłam się, że dzieciątko pali mi się w rękach, to teraz przy haftowaniu misia szło mi już bardziej opornie. Często musiałam zmieniać nitkę lub łączyć różne kolory, co spowolniało moją pracę. Chociaż wolę robić różnego koloru krzyżyki, niż jakbym miała robić backstitch. Miś w trakcie ubrania w krzyżyki :)


 Ten już zwarty i gotowy na podboje, ucieszyłam się że w końcu go ukończyłam, zostały mi już tylko ręczniki i napis



Tak prezentuje się w całości, tak cieszyłam się że mało mi zostało, a to jednak tylko połowa za mną :)
 

Poczyniłam też zakupy, aby w końcu wrócić do decoupage, muszę tylko zwieść do domu z powrotem cały sprzęt, który wywiozłam w trakcie remontu i będę zaczynała pracę. Postanowiłam jednak, że najpierw skończę haft, bo on jest na wczoraj :)

piątek, 9 września 2016

Maleństwo

Hafcik idzie jak burza, aż sama się dziwię, że tak szybko i aż tyle udało mi się wyhaftować :)
I powolno/szybkie efekty...





Maleństwo w całej okazałości. Zakochałam się w tym hafcie :)

Dziękuję, że jesteście ze mną, za wszystkie komentarze i miłe słowa, które codziennie motywują mnie do pracy :*

piątek, 2 września 2016

Dziecko

Dziecko powoli się tworzy, myślałam, że pójdzie mi szybciej, ale jak wiadomo inne obowiązki też wzywają. Muszę się jednak streszczać bo ma być to prezent dla koleżanki, która właśnie wczoraj urodziła maleństwo. 
Już pół kartki za mną i myślę, że reszta pójdzie jak z górki, jak na razie haft wyszywa mi się bardzo przyjemnie.



 I zbliżenie, z bliska nie wygląda tak ładnie bo nie widać, by kolory się zlewały, ale gdy patrzę na twarz tego dziecka, to aż ręce same palą się do następnych krzyżyków

P.S. Przepraszam, że na zdjęciach widać odbity tamborek, ale nie chce mi się za każdym razem go prasować, bo to trochę spłaszczy krzyżyki.
Dziękuję, że mnie nie opuściłyście i jesteście ze mną :*