Już pół kartki za mną i myślę, że reszta pójdzie jak z górki, jak na razie haft wyszywa mi się bardzo przyjemnie.
I zbliżenie, z bliska nie wygląda tak ładnie bo nie widać, by kolory się zlewały, ale gdy patrzę na twarz tego dziecka, to aż ręce same palą się do następnych krzyżyków
P.S. Przepraszam, że na zdjęciach widać odbity tamborek, ale nie chce mi się za każdym razem go prasować, bo to trochę spłaszczy krzyżyki.
Dziękuję, że mnie nie opuściłyście i jesteście ze mną :*
Piękny haft będzie, a koleżanka na pewno zachwyci się :)
OdpowiedzUsuńAle ten haftowany malec się uśmiecha, fajnie:-)
OdpowiedzUsuńBędzie cudny
OdpowiedzUsuńbardzo ładny
OdpowiedzUsuńZapowiada się piękny haft i cudny prezent :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna metryczka powstaje. Widzę, że u Ciebie też hafcik dla dziecka.
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńMłoda mama na pewno będzie zachwycona !
OdpowiedzUsuńBędzie wspaniały prezent!!
OdpowiedzUsuńPiękny haft, bardzo mi się podoba choć go jeszcze nie popełniłam.
OdpowiedzUsuńBędzie śliczna metryczka :).
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, ta mina :3
OdpowiedzUsuń