Hafcik idzie jak burza, aż sama się dziwię, że tak szybko i aż tyle udało mi się wyhaftować :)
I powolno/szybkie efekty...
Maleństwo w całej okazałości. Zakochałam się w tym hafcie :)
Dziękuję, że jesteście ze mną, za wszystkie komentarze i miłe słowa, które codziennie motywują mnie do pracy :*
Świetnie Ci idzie, a wzór jest piękny, dzieciaczek jak żywy:-)
OdpowiedzUsuńsłodziak :)
OdpowiedzUsuńNo Kochana! Pędzisz z krzyżykami jak szalona! Widać chwilowa przerwa w wyszywaniu Ci posłużyła :) Piękny dzidziuś :)
OdpowiedzUsuńWow, idziesz jak burza, a hafcik boski, no mina tego niemowlaka jest bezcenna.
OdpowiedzUsuńPiekny obrazek powstaje :-)
OdpowiedzUsuńDzieciątko jak żywe. Te fałdki na pulchnej rączce rozczulają :)
OdpowiedzUsuń